niedziela, 19 października 2014

Od Corela CD Sisi

Chwyciłem w pysk twardą kość, próbując ją przegryźć.
- Twarda nie? Próbowałam już ją przegryźć - nie da się. - to był głos Sisi.
- Nie jest twarda. - gryzłem i gryzłem.
- Wcale... - usiadła naprzeciwko mnie
- I kto tu jest natrętny?! To ty za mną wciąż chodzisz. - nie wytrzymałem.
- Ciągle? Słuchaj, ja przez kilka dni nawet na Ciebie nie spojrzałam!
Nie wiedząc co odpowiedzieć wstałem, wyrzuciłem kość i ruszyłem w stronę wulkanu.
Ona poszła za mną, nie chciałem aby za mną chodziła, bo byłem na nią zły, ale i tak nie dałem rady powiedzieć aby sobie poszła.
- Gdzie idziesz? - zapytała wciąż niewinnym głosem.
- Na wulkan. - odpowiedziałem dosyć sucho.
- Może chodźmy na skalne zbocza?
Nie mogłem oprzeć się jej, wyprzedziła mnie, a ja poszedłem od razu za nią.
Na miejscu usiedliśmy. - Ładnie tu - powiedziała i spojrzała się na mnie.
Przytaknąłem jej głową. Była piękna, mądra, śmieszna, idealna.
- Kocham Cię - spojrzała mi w oczy.
- A-ale ja nie wiem...
- Czego nie wiesz? - posmutniała.
- Czy nie robisz tego dla żartów. - oczywiście, że chciałem to odwzajemnić, ale nie byłem pewny, czy ona mówi naprawdę.
- Błagam...

- Hejo, co robicie?
- Naomi! - krzyknęliśmy równocześnie z Sisi.
- Słucham? - usiadła wykrzywiając głowę w bok.
- Nic... - Sisi odeszła.
- Zaczekaj no! - pobiegłem za nią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz